Kiedy zaczynamy mieszkać, żyć w nowym mieście, to trochę tak jakby drugi raz zaczynać życie. Wszystko trzeba poznać, zacząć i doświadczyć. Po 40-tce jest łatwiej. Ma się swój własny bagaż doświadczeń. Swoją własną walizkę wniosków na przyszłość.